• Nauka zdalna 01.06.- 05.06.2020
      • Nauka zdalna 01.06.- 05.06.2020

      • 04.06.2020 22:07
      • Dzień Dziecka/Wrażenia i uczucia
      •  

        Poniedziałek 01.06.2020      Dzień Dziecka

         

        Witam Wszystkich w kolejnym tygodniu smiley!

        heartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheart

        Dziś szczególny dzień: Dzień Dziecka – Wasze święto

        Ponieważ nie możemy go niestety spędzić wesoło razem,
        proponuję dziś zabawy, które możecie zrobić przy komputerze
        oraz wspólnie z Rodzicami i rodzeństwem.

        wink

         

         

        Na początek puzzle:

        https://puzzlefactory.pl/pl/puzzle/graj/dla-dzieci/242192-dzie%C5%84-dziecka

         

         

          Wspólna zabawa do muzyki wink:

        Sałatka owocowa z polewą czekoladową

         

        Teraz trochę oglądania, a potem zabawa:

        Dzieci z różnych stron świata, ich domy i zabawy 

        Szczególnie zachęcam do wypróbowania zabawy dzieci z Pakistanu –„Rangoli”. Jeżeli zrobicie zdjęcia swoich układanek zamieszczę je na stronie smiley.

         

         

        Trochę ruchu do muzyki:

         

         

         

        Teraz jeszcze raz puzzle:

         https://puzzlefactory.pl/pl/puzzle/graj/dla-dzieci/242183-dzie%C5%84-dziecka

         

        Dla chętnych wink:

        https://abc.tvp.pl/18597055/dzien-dziecka

         

        heartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheartheart​​​​​​​heart​​​​​​​heart​​​​​​​heart​​​​​​​

        Na koniec życzenia dla każdej mojej pracowitej, mąrdej Pszczółki:

        Bądź dzieckiem jak najdłużej,
        Jak dziecko baw się i śmiej,
        kochaj tak jak dziecko
        i serce dziecka zawsze miej!

         

        Dla Rodziców słowa Janusza Korczaka, który wierzył w Dzieci:

        Dziecko chce być dobre.
        Jeśli nie umie – naucz.
        Jeśli nie wie – wytłumacz.
        Jeśli nie może – pomóż.

         

        heart​​​​​​​

        Na stronie Aktualności możecie obejrzeć przysłane do mnie zdjęcia waszych autoportretów.

         

         

         

        Wrażenia i uczucia

         

        Wtorek 02.06.2020     Uczymy się wyrażać emocje

         

         

        Zestaw ćwiczeń  na cały tydzień

        1.„Koty na parapecie” – dziecko chodzi na czworakach (na kolanach i dłoniach) po pomieszczeniu, rozglądając się uważnie. Na hasło.: Kotek na parapecie zwija się w kłębek i leży nieruchomo aż do momentu, gdy R. powie: Kotek na spacer.
        2. „Ruchomy dywan” – dziecko leży  na dywanie z rękoma blisko ciała.  Przetacza się w jedną stronę,  kiedy doturla się do ściany, próbuje przetoczyć się w drugą stronę.
        3. „Tydzień” – dziecko stoi ze złączonymi nogami, przeskakuje  do przodu i do tyłu z jednoczesnym wymawianiem nazw dni tygodnia.
        4. „Wahadło” – dziecko stoi  w lekkim rozkroku, ręce na biodrach. Przenosi ciężar ciała z jednej nogi na drugą, huśtając się jak wahadło.
        5. „Głaz” – dzieci siedzą w kole w siadzie skrzyżnym. Ręce wyprostowane w łokciach trzymają nad głową. Zadaniem dzieci jest jak najwolniejsze przeniesienie wyobrażonego ciężkiego głazu trzymanego w rękach na głowę. Kiedy to nastąpi – w podobny sposób mają unieść wyobrażony głaz aż do wyprostowania łokci. N. przypomina, by dzieci nabierały powietrza nosem, a wypuszczały je ustami. 

         

         

        „Wrażenia i uczucia” – słuchanie opowiadania i rozmowa na jego temat.

        Rodzic:  Za chwilę przeczytam ci opowiadanie i poproszę, abyś zwrócił szczególną uwagę na to, jakie zdarzenie wywołało rozmowę o uczuciach.
         

        – Co się stało? – spytał wujek Alfred.
        – Na klatce schodowej zgasło światło – odpowiedziała babcia. – Adaś bardzo się przestraszył, ponieważ nie mogliśmy znaleźć włącznika. Najpierw upadła mi siatka z zakupami, potem Dragon się wyrwał i pobiegł na parter. W końcu torebka i jej cała zawartość wraz z kluczami wysypała się na schody. Zdaje się, że w tym całym zamieszaniu Ada też się nieźle wystraszyła.
        Wujek spojrzał najpierw na Adama, a potem na Adę. Raz jeszcze na Adama i znów na Adę. Rzeczywiście oboje mieli nietęgie miny. Adam spoglądał na czubki butów, jakby zauważył tam coś bardzo ciekawego. Ada natomiast wierciła się niespokojnie, oblizując łyżeczkę po jogurcie, którą oblizała już sto razy.
         – Nie lubię ciemności – stwierdził Adam po chwili.
        – Ja też nie lubię – zawtórowała mu Ada.
        – Co takiego jest w ciemności, że jej nie lubicie? – spytał wujek Alfred.
        – Nie lubię ciemności, bo wtedy nic nie widać – stwierdził Adaś po długiej chwili milczenia.
        – A ty, dlaczego nie lubisz ciemności? – Wujek zwrócił się do Ady.
        – Bo nic nie widać, tak jak powiedział Adam. A oprócz tego w ciemności jest pełno strachów.
        – Strachów? – zdziwił się Alfred.
        – No tak – odpowiedziała Ada. – Nie wiadomo, co w ciemności czyha. Z różnych dziur i kątów mogą wyleźć wstrętne licha.
        – No proszę – ucieszył się wujek. – Ada potrafi układać wierszyki: „Nie wiadomo, co w ciemności czyha. Z różnych dziur i kątów mogą wyleźć wstrętne licha”.
         I kiedy wujek rytmicznie wyrecytował wierszyk Ady, strojąc przy tym głupie miny, wszyscy parsknęli śmiechem.
        – W takim razie nie ma innego wyjścia, musimy zrobić bardzo ważny eksperyment – zarządził Alfred. Po chwili na środku salonu stało sześć krzeseł, szczelnie opatulonych czterema kocami w taki sposób, że powstał długi i ciemny tunel. Wujek ze swojego plecaka wyjął latarkę i powiedział:
        – W tunelu, który zbudowaliśmy z koców, jest ciemno, prawda? – Wszyscy wraz z babcią przytaknęli głowami. Wujek kontynuował: – Ale w salonie jest jasno. Jak powstała ciemność? 
        – Z koców? – spytała Ada.
        – Z krzeseł? – dodał Adam.
        – Oczywiście, ciemność powstała z koców i krzeseł. Sami zrobiliśmy ciemny korytarz! – zakrzyknął Alfred, zapalił latarkę i dał nura do tunelu. Po chwili był po drugiej stronie salonu, uśmiechnięty wymachiwał włączoną latarką. – Kto następny da nura w ciemność? Oczywiście należy mieć zapaloną latarkę!
        Ada podbiegła do Alfreda i podobnie jak on przed momentem zanurkowała pod kocami. Po chwili była po drugiej stronie salonu, szczęśliwa i dumna. Eksperyment powtórzyła babcia, za nią pies Dragon i na końcu, trochę się ociągając – Adam.
        – W takim razie czas na drugi eksperyment: przejście przez tunel z latarką w ręce, ale wyłączoną. W każdej chwili można ją włączyć i ciemność zniknie. Można jednak przejść ciemny przesmyk bez włączania latarki. Na końcu i tak jest jasno.
        Po chwili wszyscy odważnie zaliczyli nowy eksperyment. Trzecia próba była najtrudniejsza: przejście przez tunel bez latarki. Wujek Alfred wymyślił jednak jeszcze coś dziwniejszego. Gdy Ada jako druga przechodziła przez tunel na czworakach w całkowitej ciemności i to bez latarki, wujek zerwał środkowy koc i zakrzyknął:
        – Ta dam! Stała się jasność!
        – Już wiem – zawołał Adam. Ciemność to nie tylko koce i krzesła. Ciemność to brak światła. W ciemności wszystko jest takie samo, tylko brakuje światła. Kocami odgrodziliśmy się od światła w pokoju! – W takim razie czego się bałeś? – spytał wujek.
         – W takim razie bałem się tego, czego nie widziałem.
        – A ja bałam się tego, co sobie wyobrażałam – stwierdziła Ada.
        – Stąd powiedzenie, że strach ma wielkie oczy, gdyż oczy robią się szerokie, gdy sobie wyobrażamy coś okropnego albo gdy nie znamy prawdy – powiedziała babcia.
        – Co w takim razie robić w przyszłości, gdy się czegoś boimy? – spytał wujek.
         – Nosić latarkę? – zastanawiał się Adam, drapiąc się po głowie.
        – A może ciągle zrywać koce, żeby nie było ciemno – stwierdziła Ada, lecz po chwili dodała: – Ale tak się nie da. Koce to był eksperyment, a normalnie jest ciemno i już, strasznie i tyle.
        – Już wiem – ucieszył się Adam – kiedy przychodzi strach, warto spytać kogoś dorosłego, co się stało. – Znakomicie – przytaknął wujek.
        – Można też spytać czy to, czego się boimy, na pewno jest groźne, czy tylko tak nam się wydaje? – uzupełniła Ada.
        – Racja – ucieszył się wujek.
         – Wujku, a jak coś jest takie nie wiadomo jakie i bardzo trudno o tym opowiedzieć, bo nie wiadomo, co to jest, to co wtedy? – spytał Adam.
        – W takim razie kolejny eksperyment przed nami. Nauczymy się, co robić, gdy coś jest nie wiadomo jakie.
        Wujek i babcia na chwilę zniknęli i kiedy znowu pojawili się w pokoju, oboje mieli pomalowane twarze.
         – Co czujesz, kiedy teraz na mnie patrzysz? – spytał wujek i dotknął palcem serduszka Ady.
        – Jest mi trochę jakby smutno – odpowiedziała niepewnie.
        – I robi się jakby szaro i troszkę groźnie – dodał Adam. – Wyglądasz, wujku, jak ktoś zupełnie inny. Zawsze jesteś taki wesoły, a teraz wydajesz się poważny. Trochę jak wampir z filmów albo niebezpieczny złodziej.
        – W takim razie opiszcie dokładnie, co widać na mojej twarzy – powiedział Alfred.
        – Masz ciemno umalowane oczy i spuszczone kąciki ust – odpowiedziała Ada. 
         – Na czole masz ciemną zmarszczkę i zrobiłeś takie bardzo poważne oczy, jakbyś się złościł albo raczej zmartwił – uzupełnił Adam.

        Wujek zrobił sobie zdjęcie telefonem i starł makijaż.
        – Znakomicie – stwierdził. – Moja twarz wyrażała smutek i żal. Można również powiedzieć, że widać było powagę, skupienie, zmartwienie, a nawet trochę grozy. Uczucia ludzi doskonale widać na ich twarzach. Wystarczy przez moment się przypatrzyć, a potem zapytać siebie samego: co czuję? Wtedy najczęściej ani trochę się nie mylimy. Odpowiedź przychodzi sama. Wystarczy opisać słowami to, co się czuje, gdy patrzy się na twarz drugiego człowieka, i już wiadomo, jakie uczucia w nas budzi oraz jakie przekazuje. Użyliśmy z babcią farb i kosmetyków, żeby podkreślić rysy twarzy i uczucia, lecz na co dzień i bez tego widać, co wyrażają twarze ludzi dorosłych i dzieci. Wystarczy uważnie się przyjrzeć. A teraz kolej na babcię. Opiszcie, co czujecie, gdy na nią patrzycie.
        – Ja czuję zdziwienie i jakby babcia troszeczkę się wygłupiała. – Ada przekrzywiła główkę, uważnie przyglądając się twarzy babci.
        – Czuję, że babcia zaraz powie coś śmiesznego – stwierdził Adam. – I jeszcze, że za chwilę zacznie skakać albo wariować po całym mieszkaniu.
        – Świetnie – ucieszyła się babcia. – Moja mina wyrażała rozbawienie, wesołość, może trochę szaleństwa, ochotę do zabawy i płatania figli.
        – Super – pochwalił spostrzegawczość dzieci wujek. – I tym razem opiszcie, co widać na twarzy babci – zachęcił.
        – Jedna brew babci jest podniesiona, a druga trochę w bok, usta są wymalowane do góry. – Adam starał się precyzyjnie opisać minę babci. – Policzki są różowe, a włosy trochę rozwichrzone – dodał.
        – Oprócz tego babcia kilka razy zamrugała i zrobiła taką minę, jakby miała ochotę opowiedzieć dowcip – stwierdziła Ada.

        – Nauczyliście się opisywać i wyrażać uczucia, brawo – powiedział Alfred. Zabawa trwała do późnego wieczoru. W końcu role się odwróciły i tym razem Ada i Adam zaczęli – z pomocą mamy Adama – malować twarze, by uwydatnić różne emocje. Babcia, wujek, a potem również mama Ady zgadywali, co wyrażają kolejne miny i makijaże. Były tam przyjemne uczucia, takie jak: radość, podekscytowanie i duma, oraz te nieprzyjemne, na przykład: złość, rozdrażnienie i obraza. Pod koniec pojawiły się nawet bardzo trudne, jak: tajemniczość, zdziwienie i zmęczenie.
        Dzieci na zmianę z dorosłymi pokazywały kolejne uczucia, wyrażając je makijażem, odpowiednimi minami, ruchami i całym ciałem. Tym sposobem wymyślili nowe kalambury. Zamiast zgadywania filmów lub znanych postaci odgadywali uczucia.
        Wujek stwierdził, że wszyscy na co dzień gramy w podobne kalambury, bo przecież wystarczy chwila uwagi, by dostrzec, że koleżance jest smutno, że komuś wyrządziliśmy przykrość głupim żartem lub szturchaniem albo że kolega jest dumny, że wykonał zadanie. Widać, że inny kolega potrzebuje pomocy, a jeszcze inny – świętego spokoju, bo źle się czuje. Wystarczy uważnie się przyglądać koleżankom i kolegom, mamie i tacie, znajomym i krewnym, by poczuć, co z tego przyglądania wynika, jakie pojawia się uczucie. I już wiadomo!

        Strach ma wielkie oczy,
        Więc z latarką warto skoczyć
        Prosto w paszczę ciemnej dziury,
        Żeby dostrzec, że kot bury.
        W kącie zdawał się potworem,
        Co ma ślepia niby zmora.
        A tymczasem mała kicia
        Łapką bierze się do mycia.
         Bo ma pyszczek oprószony
        Okruchami żółtej słomy.

         Pytania: Jakie zdarzenie wywołało rozmowę o uczuciach? W jaki sposób wujek Alfred pokazał dzieciom, że najbardziej boimy się tego, czego nie znamy? Czy miał rację? Jak babcia i wujek Alfred pokazali dzieciom, co zrobić, gdy nie wiemy, jak się czują osoby, z którymi przebywamy? Jak wyglądają osoby wesołe? Jaki wyraz twarzy najczęściej mają osoby smutne? A jak opisałbyś wyraz twarzy osoby zdenerwowanej? Czy zdarzają się takie sytuacje, że możemy się pomylić, bo ktoś nietypowo wyraża swoje uczucia?

         

         

        Słuchanie piosenki:

        W czasie słuchania piosenki staraj się pokazać emocje o których jest w niej mowa. Możesz to robić przed lustrem, razem z Rodzicem.

         

        Nasze emocje - piosenka

         

          „Nastroje z opowiadania” – praca plastyczna dowolną techniką.

        Rodzic  czyta dziecku fragmenty opowiadania „Wrażenia i uczucia” mówiące o tym, jak wyglądali babcia i wujek po specjalnej charakteryzacji. Zadaniem dziecka jest odtworzenie wizerunku smutnej i wesołej osoby w swojej pracy. Tekst opowiadania jest słowną instrukcją dla dziecka.  

         

        „Ułóż zdanie z tym słowem” –   dziecko ogląda obrazki w Księdze zabaw str.72 i układa zdania, w których  użyje nazwy nastroju widocznego u chłopca na obrazku oraz możliwej przyczyny tego nastroju np.:  Chłopiec jest wesoły, bo …  . Po ułożeniu zdania dziecko policzy z ilu wyrazów się ono składa.

         

        Obejrzyj filmik o strachu:

         

        Karty pracy str.32(a,b) (to karty z wczorajszego dnia J)

         

         

         

        Środa 03.06.2020      W płaczu nie ma nic złego

         

        Rozwiązanie zagadki:

        Pomoże Ci w szkole, gdy problem masz,
        Z nim zawsze miło spędzasz czas,
        On najlepiej zna Cię,
        Bo to jest twój …....
          

         

        „ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie” – słuchanie utworu i rozmowa na temat jego treści.

        Rodzic: Podczas słuchania utworu postaraj się zapamiętać, jak miał na imię jego bohater. Jak przygoda mu się przytrafiła?

        – No, Łukasz, co z tobą? – Babcia podeszła do wnuczka, który zwinął się w kłębek na kanapie, i pogłaskała go po głowie.
        – Babciu, przecież ty wiesz, że ja się nauczyłem tego wiersza. Umiałem go! Jeszcze wczoraj mówiłem go z pamięci bez jednego błędu!
        – To prawda – przyznała babcia.
        – No widzisz. A na występie, gdy przyszła moja kolej, wszystko zepsułem. Początkowo szło mi nawet dobrze. Gdy powiedziałem jedną linijkę, zaraz wiedziałem, jak zaczyna się następna. Aż doszedłem do miejsca, w którym Słoń Trąbalski pozapominał imiona swoich dzieci, żony, a nawet własne. Wybrał się więc do doktora, adwokata, szewca i rejenta, lecz nie pamiętał, o co mu chodzi. Powiedziałem słowa: „Dobrze wiedziałem, lecz zapomniałem, może kto z panów wie, czego chciałem?”.
         I tu koniec. Nie wiedziałem, co dalej. Nie mogłem sobie przypomnieć, jak zaczyna się następna zwrotka. Zapomniałem, jak się nazywam. W głowie miałem pustkę. – Widać było, że Łukasz bardzo przeżywa swój nieudany występ.
         – Wiem, że nauczyłeś się tego wiersza, ale dopadła cię trema. To się zdarza nawet prawdziwym aktorom na scenie – pocieszała babcia.
         – Nie wyszło mi z tym wierszem, ale największą przykrość zrobił mi Witek – rozżalił się Łukasz.
         – A co on ma z tym wspólnego? – spytała babcia.
         – Witek przepytywał mnie z tego wiersza przed występem, a potem siedział w pierwszym rzędzie i miał trzymać za mnie kciuki. I kiedy na scenie zapomniałem, co mam dalej mówić, na sali zapadła cisza. Przeciągała się coraz bardziej, a ja byłem coraz bardziej przerażony. Szukając ratunku, spojrzałem na Witka. Myślałem, że może mi podpowie, jak zaczyna się następna zwrotka. A wtedy Witek zaczął się ze mnie śmiać. Pokazał na mnie palcem i zawołał:
        – Mówi wiersz o zapominalskim słoniu, a sam zapomniał, jak ma być dalej. Łukasz Trąbalski, zapominalski! Ha-ha-ha! – Witek śmiał się głośno i złośliwie, a razem z nim cała sala. Ten śmiech słyszałem nawet za kulisami. Nigdy mu tego nie zapomnę. Przyjaciel się tak nie zachowuje – stwierdził Łukasz z żalem.
        – No cóż, jak mówi przysłowie, prawdziwych przyjaciół poznaje się w  biedzie. Ty, będąc w kłopocie, zawiodłeś się na swoim przyjacielu, ale nie zawsze tak bywa. Trudna sytuacja może być okazją, aby ktoś poznał nas z najlepszej strony.

        Pytania: Jak miał na imię bohater opowiadania? Co mu się przytrafiło? Na czyją pomoc liczył Łukasz? Jak myślicie, jak się wtedy czuł? Co oznacza przysłowie „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”? Co mogłoby pomóc poprawić nastrój Łukaszowi? Czy ty też kiedyś byłeś w podobnej sytuacji?

         

        „Co mogłoby pomóc Łukaszowi?” – rozmowa.

        Rodzic  zastanawia się z dzieckiem, co mogłoby pomóc Łukaszowi – bohaterowi opowiadania, który czuje się bardzo źle z powodu zachowania przyjaciela.  Kieruje rozmową tak, by pojawiła się  również odpowiedź, że Łukasz mógłby płakać, smucić się, wyżalić się komuś bliskiemu, np. babci. Podkreśla, że płacz często pomaga nam uporać się z trudnymi emocjami, reguluje je. Mówi, że nie wolno wyśmiewać się z płaczących osób. Wyjaśnia, że dorośli też czasem się boją, smucą, płaczą i to jest w porządku.  

         

        Zabawy ruchowe:

        „Figurki” – dziecko porusza się po pomieszczeniu w rytm muzyki. Gdy muzyka zostanie zatrzymana, R. mówi: Figurko, figurko zamieńcie się w…  kogoś smutnego, wesołego, wystraszonego, zdenerwowanego.   Dziecko musi zastygnąć bez ruchu w pozie wymienionej postaci.

         „Kraina radości” – dzieci słuchają muzyki i wykonują masaż na plecach rodzica, rysując spirale, figury geometryczne i inne kształty jednym palcem, kilkoma palcami albo całą dłonią; następnie zmiana –Rodzic rysuje na plecach dziecka.

         

         Obejrzyj z rodzicem filmik:

         

          „Ukryte słowa” – zabawa słuchowa
        Rodzic: Mamy w języku polskim takie słowa, które zawierają w sobie inne, krótsze słowa. Będę mówić słowo, a ty spróbuj znaleźć w nim to krótsze.
        Kiedy dziecko poda nowe, krótsze słowo, R. prosi o określenie głoski na początku, na końcu i  o podzielenie go na głoski.
        Przykładowe słowa: laska, parasolka, serce, słońce, malina, tulipan, burak.

        Można ułożyć  z Alfabetu ruchomego pary wyrazów: laska – las, itd.

         Karty pracy str.21(a,b) 

         

         

         

         

        Czwartek 04.06.2020    Oswajamy się z ciemnością

         

        „Poruszamy się jak…” – ruchowa zabawa dramowa.
        Dziecko chodzi swobodnie po pomieszczeniu, Rodzic klaszcze raz w dłonie i wydaje instrukcje: Chodzisz jak człowiek zmęczony; dwa klaśnięci odwołują polecenie i dziecko znowu spaceruje do następnego polecenia np.:  Chodzisz jak człowiek smutny;  Chodzisz jak człowiek wesoły itp.

         

        „ Czarna jama” – słuchanie wiersza i rozmowa na temat jego treści.


        Rodzic: Zastanów się, proszę, kto jest bohaterem utworu – chłopiec czy dziewczynka? Czego boi się bohater wiersza? Co to jest „lęk”? Czym jest „czarna jama” z wiersza?

         

        Nie wie tata ani mama,
        że jest w domu czarna jama…
        Czarna, czarna, czarna dziura
        bardzo straszna i ponura.
        Gdy w pokoju jestem sam
        lub gdy w nocy się obudzę,
        to się boję spojrzeć tam.
        Tam jest chyba mokro, ślisko,
        jakby przeszło ślimaczysko…

        Musi żyć tam wstrętne zwierzę,
        co ma skołtunione pierze,
        i do łóżka mi się wepchnie!
        To jest gęba rozdziawiona,
        wilczym zębem obrębiona,
        coś w niej skrzeknie, chrypnie, wrzaśnie
        i ta gęba się zatrzaśnie…
        Ła!

        Ojej, tato, ojej, mamo,
        uratujcie mnie przed jamą!
        Nie zamykaj, mamo, drzwi,
        bo jest bardzo straszno mi. 
        A w dodatku w tamtej jamie
        coś tak jakby mruga na mnie,
        że mam przyjść…

        Może tkwi tam mała bieda,
        która rady sobie nie da?
        Którą trzeba poratować?
        Może leżą skarby skrzacie?

        Więc podczołgam się jak kot.
        Ja – odważny, ja – zuchwalec
        wetknę w jamę jeden palec.
        I wetknąłem aż po gardło,
        ale nic mnie nie pożarło.
        Więc za palcem wlazłem cały.
        Wlazłem cały!
        No i już.
        Jaki tu mięciutki kurz.
        Chyba będę miał tu dom.
        Chyba to jest pyszna nora,
        nie za duża, lecz dość spora.
        Latareczkę małą mam.
        Nie ma w domu żadnych jam!

         

        Pytania: Czy narratorem wiersza jest chłopiec, czy dziewczynka? Po czym to poznaliście? Czego boi się bohater wiersza? Co to jest „lęk”? Czy to dobrze, czy źle się bać? Jakie są sposoby poradzenia sobie z lękiem przed nieznanym? Czym jest „czarna jama” z opowiadania? Dlaczego ciemność budzi w nas lęk?

         

         

        Obejrzyj filmik o strachu:

        STRACH MA WIELKIE OCZY

         

         

         Teraz bajka o tym jak  można poradzić sobie ze strachem przed ciemnością wink:

         

         

         

         

        Piątek 05.06.2020   Jak pozbyć się złości?

         

        Rozwiązywanie zagadek:

        Jaka to emocja? Powiedzcie dzieci-                            Mówią o nim, że ma wielkie oczy,
        Rączki wymachują, ciało w górę leci,                          Gdy się do naszego umysłu wtoczy,
        Oczy jak iskierki się zapalają,                                      Trzęsie nami śmiało
        Wszystkie ząbki usta odkrywają.                                 I paraliżuje całe ciało.

         

        Usta jak podkówka odwrócona,                                   Gdy się w nasze serce wkrada,
        Często łezka w oku zakręcona.                                    To naszymi myślami włada,
        Wygląd twarzy tej dziewczyny                                     Marszczy nam nos, oczy i czoło,
        Jakby najadła się cytryny.                                            Tupie nogą i ręką grozi wkoło.

         

         

        „Zły humorek” – słuchanie wiersza 
        Zły humorek
        Jestem dzisiaj
        zła jak osa!
        Złość mam w oczach
        i we włosach!
        Złość wyłazi
        mi uszami
        i rozmawiać
        nie chcę z wami!
        A dlaczego?
        Nie wiem sama.
        Nie wie tata,
        nie wie mama…
        Tupię nogą,
        drzwiami trzaskam
        i pod włos
        kocura głaskam.
        Jak tupnęłam lewą nogą,
        nadepnęłam psu na ogon.
        Nawet go nie przeprosiłam -
        taka zła okropnie byłam.

        Mysz wyjrzała
        z mysiej nory:
        - Co to znowu za humory?

        Zawołałam:
        - Moja sprawa!
        Jesteś chyba zbyt ciekawa.
        Potrąciłam stół i krzesło,
        co mam zrobić, by mi przeszło,!?
        Wyszłam z domu
        na podwórze,
        wpakowałam się w kałużę.
        Widać, że mi złość nie służy,
        skoro wpadłam do kałuży.
        Siedzę w błocie, patrzę wkoło,
        wcale nie jest mi wesoło…

        Nagle co to?
        Ktoś przystaje.
        Patrzcie!
        Rękę mi podaje!
        To ktoś mały,
        Tam ktoś duży -
        Wyciągają mnie z kałuży.
        Przyszedł pies i siadł koło mnie
        kocur się przytulił do mnie,
        mysz podała mi chusteczkę:
        - Pobrudziłaś się troszeczkę!
        Widzę, że się pobrudziłam,
        ale za to
        złość zgubiłam
        Pewnie w błocie gdzieś została,
        NIE BĘDĘ JEJ SZUKAŁA!

         

        Pytania: Dlaczego dziewczynka była zdenerwowana? Co robiła ze złości? Jak pozbyła się złości, kto jej w tym pomógł?

         

        Obejrzyj filmik o złości:

         

         

         

        Rozmowa o tym co robię kiedy jestem zły? 
        Rodzic mówi dziecku, że wyrażanie złości jest bardzo ważne, bo trzeba się jej pozbyć. Jeśli dziecko nie pozbędzie się złości to będzie zachowywało się niegrzecznie, sprawi komuś przykrość, uderzy itp.  Jak można pozbyć się złości w akceptowany, bezpieczny sposób? 

        (Pomysły na kontrolowane pozbycie się złości:  walimy w poduchy krzycząc jednocześnie, drzemy i gniemy stare gazety, malujemy na kartce naszą złość, potem możemy pogiąć i zniszczyć ten rysunek, wyrzucić do kosza łącznie z naszą złością, tupiemy itp.)
         

          „Worek złości” – rysowanie złości.

        Dziecko rysuje swoją złość, po skończeniu żegna się z nią i wrzuca zmiętą kartkę do kosza, a potem odchodzi z uśmiechem na twarzy.  

         

        Podróż samolotem do krainy uczuć. (Zabawa pochodzi z książki R. Portmann „Gry i zabawy przeciwko agresji”)

        Dziecko wraz z rodzicem wyrusza na wycieczkę do tajemniczej krainy. Wsiadają do samolotu i lecą naśladując ruchy samolotu.

         Docierają do RADOSNEJ KRAINY. Jest tutaj piękna pogoda, świeci słońce, widać kolory (uczestnicy ilustrują ruchem, ciałem, gestem emocję). Następnie wsiadają do samolotu  i lecą dalej. Nagle robi się ciemno, słońce przestaje świecić, a świat jest szary i bury. Docierają do SMUTNEJ KRAINY. Mieszkańcy tej krainy stale chodzą smutni, nic im się nie chce robić, siedzą, leżą…. (uczestnicy ilustrują ruchem, ciałem, gestem emocję).

        Pytania: czy smutek jest nam potrzebny? A co możemy zrobić, żeby poprawić sobie humor, kiedy jesteś smutny?  

        Po rozmowie wsiadają do samolotu i lecą dalej. Nagle w oddali słychać błyskawice, niebo w pewnym momencie aż robi się czerwone. Docierają do KRAINY ZŁOŚCI. Ludzie w tej krainie tupią nogami, obrażają się, zaciskają pięści. Często się kłócą, nie potrafią współpracować, nie potrafią się razem bawić. Mają groźne miny (uczestnicy ilustrują ruchem, ciałem, gestem emocję). 

        Pytania: Czy czujesz się czasem zły? Czy możemy czuć złość? Złość jest przykra, nikt jej nie lubi, każdy się jej boi dlatego trzeba  ją bezpiecznie uspokoić. Masz jakiś pomysł?  Start rakiety: zabawa na odreagowanie złości:

         Dziecko (i Rodzic wink):
        – bębni palcami po podłodze najpierw cicho i powoli, potem coraz szybciej i głośniej,
        – uderza płaskimi dłońmi również z natężającą się głośnością i we wzrastającym tempie,
        – tupie nogami,
        – cicho naśladuje brzęczenie owadów, przechodzące aż do głośnego wrzasku,
        – hałas i szybkość wykonywanych ruchów stopniowo rośnie dziecko gwałtownie wstają, wyrzuca z głośnym wrzaskiem ramiona do góry - rakieta wystartowała i przez chwilę lata,
        – powoli dziecko siada na swoim miejscu, słychać tylko cichutkie brzęczenie, wszystko cichnie – rakieta znikła w chmurach – złość odleciała ...

         

        Karty pracy str.22b i 23(a,b)

        Dla chętnych wink:

        JESTEM ZŁY - odcinek 31, seria BALI

         

        Dziękuję za kolejny tydzień pracy yes.

        Życzę udanego odpoczynku smiley

      • Wróć do listy artykułów
    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa im. Wincentego Witosa w Zadrożu
      • (+12) 389-41-81
      • Zadroże 69, 32-353 Trzyciąż
        Poland
      • Użytkownicy platformy ePUAP mogą przesyłać
        korespondencję, korzystając ze wzoru „Pismo ogólne” udostępnianego przez usługę
        powszechną o nazwie „Pismo ogólne do podmiotu publicznego”.
        Identyfikator szkoły: SPZadroze
    • Logowanie