• Marzec, kwiecień - przerwa w zajęciach
      • Marzec, kwiecień - przerwa w zajęciach

      • 02.04.2020 13:00
      • Tydzień: 30 marzec - 3 kwiecień
      •   Witaj, wiosno!

         

        Drodzy Rodzice!

        W tym tygodniu kontynuujemy   rozmowę o wiosennych zmianach w przyrodzie, o rozkwitających pączkach, powracających ptakach. Dzieci wysłuchją opowiadania Tajemniczy lot, z którego dowiedzą się w jakiej kolejności przylatują ptaki na wiosnę, jak wygląda czapla, skowronek i trznadel, co to znaczy, że wiosna „wybucha”, które kwiaty są oznaką wiosny.  Kontynuujemy  „wiosenną matematykę”, słuchając zagadek matematycznych, a następnie przeliczając w zakresie do 10.   Rozmawialibyśmy  również o tym, jak wiosną należy dbać o zdrowie .   Poznalibyśmy  literę g na przykładzie wyrazu globus i wykonali  ćwiczenia utrwalające sposób jej pisania oraz miejsce w liniaturze. Tworzylibyśmy zbiory różnych przedmiotów, przeliczali przedmioty w zbiorach, ćwiczyli dodawanie w zakresie 10.  

        Jak mogą Państwo w codziennych aktywnościach wesprzeć swoje dziecko?

        W codziennych sytuacjach warto kontynuować z dzieckiem utrwalanie nazw ptaków i roślin, wyjś na spacer do ogródka,  w pole lub do lasu i poszukać wiosennych kwiatów.  Aby ćwiczyć dodawanie w zakresie do 10, warto przeliczać przedmioty codziennego użytku. Podczas posiłków można również utrwalać znajomość produktów spożywczych bogatych w witaminy.

         

         

        Poniedziałek (30.03.)

        Temat: Wiosenne pączki

        „Tajemniczy lot”  Maciej Bennewicz

        − Czy to już wiosna? – Ada każdego dnia od kilku tygodni nieodmiennie zadawała to pytanie i słyszała odpowiedź, to od mamy, to od babci, to znów od wujka Alfreda: – Jeszcze nie, kochanie, jak wiosna przyjdzie, to pierwsza się o tym dowiesz. Wreszcie pewnego dnia Alfred stwierdził, że czas najwyższy uspokoić Adę i wyruszyć na poszukiwanie wiosny. Po prostu należy wyjść jej naprzeciw. W tym celu należało przygotować się jak na prawdziwą wyprawę. Do ekipy dołączyła babcia, pies Dragon i oczywiście Adam. Przygotowano prowiant, termosy z ciepłym piciem, plecaki, nieprzemakalne peleryny, ciepłe buty, czapki i wiatroszczelne kurtki. Dzieci sądziły, że będzie to najzwyczajniejsza wycieczka do parku, jakich odbyły już wiele. Wpatrywanie się w gałęzie drzew w poszukiwaniu pierwszych pąków, przyglądanie się młodej trawie i takie tam, zwyczajne poszukiwanie zieleni, kwiatów oraz liści. Tymczasem jeszcze przed świtem pod blok, w którym mieszkali, w zupełnej ciemności podjechał wielki samochód terenowy i to z przyczepą. Własność kolegi wujka Alfreda, pana Jarka. Nikt niczego nie mówił, nikt nic nie zdradził. Jechali bardzo długo, aż Dragon zasnął, oparłszy głowę na kolanach babci. O świcie, kiedy czerwona tarcza słońca wychyliła się zza horyzontu, znaleźli się na oszronionej łące. Na środku stała grupka ludzi wokół czegoś, co Adzie wydało się wielkim smokiem. Smocze cielsko poruszało się, falowało, jakby pęczniało, z pyska co jakiś czas buchał płomień. Ludzie ciągnęli liny jakby starali się ujarzmić bestię, pochwycić w gigantyczną sieć i nagle, zanim Ada zdążyła cokolwiek powiedzieć, smok wstał. Był ogromny, wyprężył grzbiet i zakołysał się cały. − Oto nasz pojazd, którym będzie podróżowali w poszukiwaniu wiosny – oznajmił wujek Alfred. − Latający smok? – spytała niepewnym głosem Ada. − Balon! – Zakrzyknął Adam – będziemy lecieli balonem! Hurra!     − Owszem balon – potwierdził Alfred – a to jest nasz pilot, pan Marceli – dodał przedstawiając wysokiego pana z długą, rudą brodą. Po krótkiej naradzie zdecydowano, że Dragon, choć pies spokojny i stateczny, pozostanie na ziemi z panem Jarkiem. W czasie lotu balonem psisko mogłoby się zdenerwować i próbować wyskoczyć – Dragon przecież nigdy jeszcze nie oderwał się od ziemi. Reszta ekipy weszła do obszernego, wiklinowego kosza, który był podwieszony pod balonem. Na środku pod otwartą czaszą balonu wisiał zbiornik z paliwem i coś w rodzaju palnika, który od czasu do czasu buchał ogniem, co Ada wzięła za smocze płomienie. Dzięki podgrzewaniu powietrze w balonie robiło się coraz lżejsze i dzięki temu balon zaczął się unosić. Pomocnicy pana Marcelego puścili liny. Dragon wesoło zaszczekał, a pan Jarek pomachał czapką na pożegnanie. Wzbijali się wyżej i wyżej. Po chwili z balonu widać było czubki drzew, a ludzie na polanie wyglądali jak małe figurki. Niebo najpierw zrobiło się bladoróżowe, a potem rozświetlił je fiolet i czerwień. Po chwili stało się błękitno-złote. − Niebo wygląda jak suknia księżniczki – powiedziała Ada. – A słońce jak wielki kapelusz – dodał Adam. W ślad za balonem, na ziemi, łąkami ruszył pan Jarek w swoim samochodzie terenowym. Z góry wyglądał jak mała zabawka Adasia na zielonobrązowym dywanie. Po chwili usłyszeli głos w krótkofalówce. Pan Marceli, pilot balonu wydawał krótkie komendy i co chwila powtarzał: odbiór. Odwiesił krótkofalówkę i wyjaśnił, że pan Jarek z ziemi będzie śledził ich lot, żeby potem, już po lądowaniu, odebrać pasażerów i pomóc zwinąć ogromną płachtę balonu. − Lecimy o świcie, gdyż wtedy są słabe prądy powietrza. Nie ma porywistych wiatrów i balon może spokojnie sunąć po niebie na poszukiwanie wiosny – wytłumaczył wujek Alfred i dodał wzruszonym głosem najwyraźniej zachwycony oszałamiającym widokiem, podobnie jak pozostali pasażerowie. – Słyszycie jaka cisza? Wiatr lekko muskał ich policzki, było rześko, delikatny mróz szczypał w buzie. W dole mijali ogromne połacie zieleniejących łąk. W wielu miejscach leżał jeszcze śnieg. W oddali widać było kominy wiejskich domów, z których unosił się dym. Ludzie w środku przygotowywali śniadania, palili w piecach, przygotowywali się do pracy, dzieci szykowały się do przedszkoli i szkół. Balon sunął po niebie w zupełnej ciszy. Niekiedy tylko buchał nad nimi płomień i trzeszczała krótkofalówka. Pilot Marceli co jakiś czas odzywał się do pana Jarka: że idą obranym kursem, że wszystko w porządku, że humory dopisują. Pytał czy balon jest widoczny z ziemi, czy pan Jarek nie traci go z oczu oraz, na prośbę babci, jak się ma Dragon. Domy, ulice, samochody i pola wyglądały jak pokój z zabawkami. I wtedy zobaczyli wiosnę. Od strony wschodzącego słońca w ich stronę ciągnął klucz wielkich ptaków. Wujek podał dzieciom lornetkę, lecz z każdą chwilą ptaki były coraz bliżej i bliżej, więc w końcu widać je było gołym okiem. Klucz okrążył czaszę balonu i przeleciały tak blisko, że niemal słychać było szum ich ogromnych skrzydeł. − Już wiosna – oznajmił pan Marceli. – Kiedy z południa na Mazury lecą czaple, za nimi podąża wiosna. Zawsze tak jest w połowie marca. Najdalej za tydzień, góra dwa w lasach i na łąkach wszystko się zazieleni. Pierwsze są jednak skowronki, one przylatują najwcześniej, nawet kiedy jeszcze są mrozy. Skowronki to malutkie szaro-brązowe ptaszki, wielkości wróbelka, pięknie śpiewają. Samce skowronków, czyli panowie, przylatują do Polski czasem już w lutym, żeby założyć gniazda, a dopiero w marcu przybywają ich żony. Wtedy składają jajka, żeby wychować młode ptaszki. − A czaple? – spytał Adam – też były szare. − Tak jest, to były czaple siwe – potwierdził pan Marceli. – W czasie lotu rozpoznaje się czaple po wygiętej w kształt litery „S” szyi oraz długich, wystających poza ogon, nogach. Czaple są drugie.       − Trzecie w kolejności przylatują jaskółki, dopiero w kwietniu. Mówi się, że wraz z jaskółkami przychodzi prawdziwa, zielona, bujna wiosna. Od ich przylotu wystarczą dwa, trzy dni dobrej pogody i zieleń wybucha jak oszalała. − Co to znaczy, że wiosna wybucha? – spytała Ada. − To znaczy, że czasem w ciągu jednej nocy pączki na drzewach i krzewach zmieniają się w liście, a drobne listki w bujne korony drzew. Zaczynają kwitnąć żarnowce. Są piękne, ciemnożółte. Wraz z nimi kwitną magnolie o wielkich mięsistych kwiatach. Bywają magnolie białe, czerwone, różowe i fioletowe. To wspaniałe rośliny, bardzo je lubię – stwierdził pan Marceli – dlatego mojej córeczce daliśmy na imię Magnolia. − Lecz wcześniej są przebiśniegi i pierwiosnki – dodała babcia. – Łatwo zapamiętać, gdyż ich nazwy oznaczają początek wiosny. Przebijają się przez resztki śniegu, są pierwsze na wiosnę. W ślad za nimi rozkwitną krokusy, a sosny zaczną otwierać swoje szyszki. W domu pokażę wam w albumie magnolie, przebiśniegi i pierwiosnki. − I krokusy – dodała Ada. − I krokusy. – zgodziła się babcia. – A magnolię będziemy podziwiali przed naszym domem. Pokażę wam, gdy zakwitnie. Co roku ma piękne bladoróżowe kwiaty. − A te małe ptaszki, widzicie? – pan Marceli wychylił się z kosza, wskazując palcem na zbliżające się ptaki – to trznadle. Są większe od skowronka i mają żółte łebki i brzuszki. Skowronki i trznadle to nasze polskie ptaki. Rzadziej się o nich mówi, bo najbardziej popularny jest bocian, ale występują na polach i łąkach bardzo licznie. Te przed nami pewnie wracają z zimniejszych okolic do cieplejszej Polski. Jak są trznadle to znaczy, że wiosna jest tuż tuż. Wujek podał dzieciom lornetkę, dzięki której mogły dokładnie przyjrzeć się przelatującym ptaszkom. Po chwili balon zaczął się obniżać. Z krótkofalówki dochodził głos pana Jarka oraz poszczekiwania Dragona. Pierwszy głos nakierowywał pilota na właściwe miejsce lądowania, a  ten drugi – psi – oznaczał podniecenie z powodu zbliżającej się ogromnej kuli, która zniżała się ku polanie, błyskając ogniem. Wylądowali. Kosz delikatnie stuknął o ziemię, podskoczył do góry, a następnie pilot precyzyjnie posadził go na samochodowej przyczepie jakby stawiał filiżankę na spodku. Jakież było następnego dnia zdziwienie w zerówce, gdy dzieci, na prośbę pani, namalowały farbami wiosnę, a na obrazkach Ady i Adama widniały balony, czaple siwe i magnolie. Ada i Adam opowiedzieli o swojej przygodzie i spotkaniu klucza czapli, które ciągnęły za sobą wiosnę. Adam pokazał album z ptakami i trzy zwiastuny nadchodzącej wiosny: skowronki, czaple i jaskółki. Ada natomiast w swoim albumie zaprezentowała przebiśniegi, pierwiosnki i magnolie oraz oczywiście krokusy.

        Panie skowronku skąd pan leci?
        Z daleka lecę, a za mną czaple.
         Czaplo, czaplo w słońcu się świecisz.
         Za mną jaskółki lecą i trznadle.

         A kim są trznadle? To ptaszki małe,
        Z którymi wiosna do nas przybywa.
        Wybuchnie zaraz tak okazale,
        że resztki zimy wnet powyrywa.

         

        Pytania: Czy udało wam się zapamiętać nazwy ptaków, które przelatywały obok balonu? W jakiej kolejności przylatują ptaki na wiosnę? Czy zapamiętaliście jak wygląda czapla, skowronek i trznadel? Co to znaczy, że wiosna „wybucha”? Czy pamiętacie, które  kwiaty są oznaką wiosny? Jaki kwiat rośnie przed domem babci?  

        Zabawy ruchowe: naśladowanie poruszania się bociana, żaby, motylka, bąka.

        Zabawa z liczeniem:  (trzeba przygotować drobne elementy, które posłużą do liczenia; rodzic czyta wierszyk, a dziecko układa i liczy) 

        Przyszła wiosna do lasku
        Z kluczykiem przy pasku.
        A te kluczyki brzęczące
        To kolorowe kwiaty pachnące.

        Rosną tu trzy zawilce i trzy krokusy.
        Oblicz proszę, ile kwiatków wyszło
         Spod zimowych pierzynek ?

        Stąpa wiosna po łące.
        Zbiera kwiaty pachnące.
        Ma trzy stokrotki, cztery tulipany.
        Powiedz, z ilu kwiatków
        Zrobi wiosna bukiet pachnący?

        Chodzi wiosna po lesie.
        Promyki słońca w koszach niesie.
        Dwa kosze ma dla kwiatków,
        Trzy dla trawki, Trzy dla leśnej zwierzyny.
         Ile koszy przyniosła wiosna dla leśnej rodziny?

        Karty pracy str.31(a,b)

          

        Piosenka na ten tydzień  (jest na YouTube)

        https://www.youtube.com/watch?v=4yuKun2h2o4  (kliknij) 

        Idzie wiosna sł. Jan Babicz, muz. Zbigniew Ciechan

         Strojna w zieleń
        poprzez ziemię
         idzie wiosna.
        Cała w kwiatach
        w śpiewie ptaków,
         w blasku słońca.

        Jasną chmurę
        ma nad czołem,
         uśmiechnięta.
         Wiatrem miękkim
        pełnym ciepła
        owinięta.

         Idzie ziemią,
         idzie wodą,
        jak to wiosna.
        Aż do lata
        dojdzie strojna,
        by tam zostać.

         

        Można obejrzeć: Domowe przedszkole Wiosenne nowalijki

        https://www.youtube.com/watch?v=s-7VvcVtKJ0

        Margolcia i Miś - Idzie wiosna

        https://www.youtube.com/watch?v=_d46oD2DyTc

         

         

        Wtorek  (31.03.)

        Witamy powracające ptaki

        „Szpacze wesele i ptasie trele” Stanisław Kraszewski

         Ej, piękne to było wesele! Kiedy szpak Szpakowski żenił się z piękną szpaczanką zza rzeki, cały las huczał od plotek. Sroka przygadywała, że szpaczanka ma krzywe piórka w ogonie i jedną nóżkę bardziej. A pan młody dziób złamał w bójce o szpaczankę i teraz krzywo się uśmiecha, ale wiadomo
        – sroka to stara plotkarka i nikt jej nie uwierzy, dopóki nie zobaczy na własne oczy. Przez te jej plotki Szpakowie nie zaprosili sroki na wesele. Bo i po co? Prezentu państwu młodym nie przyniesie, a jeśli nawet, to kradziony. Bo sroka – nie dość, że plotkarka, to jeszcze złodziejka. Lista gości była długa i szeroka. Spisana na piasku rzecznym ptasimi pazurkami, zacierana przez wiatr i fale rzeki. A kiedy stary bóbr przeciągnął po piasku pęk gałązek wierzbowych, to już nikt nie wiedział, kto był zaproszony a kto nie. Ale najważniejsze, że jacyś goście przyszli, a raczej przylecieli na skrzydłach. Wielki zlot gości weselnych rozpoczął się od samego rana, od słowików i skowronków. Wcześnie zawitał gość honorowy i kuzyn Szpakowskiego, szpak Mądrak. Bociany i jaskółki odsypiały długą i męczącą podróż z Afryki. − Moim słońcem jest księżyc, dniem noc – powiedziała sowa. Sowa mądra głowa, ale światła nie lubi. Kukułka spóźniła się na wesele, przyleciała zdyszana i  wszystkim wmawiała, że szukała miejsca na gniazdo. Czy kto widział kiedyś kukułcze gniazdo? Kiedy państwo młodzi zaświergotali do siebie radośnie i  zaczęli wić wspólne gniazdko, rozpoczęły się ptasie trele. Pierwszy – szpak, zaczął tak: − Weselisko miały szpaki, zaprosiły różne ptaki! Oj, tak, tak! A potem jaskółki: − Gdy jaskółki się zjawiły, piękną wiosnę wywróżyły! Wit, wit, wit!   Po jaskółkach bociany: − Przyleciały też bociany, na weselu dalej w tany! Kle, kle, kle! − Tańczy bocian z bocianową, podskakują sobie zdrowo! − Nie podskakuj, kiedyś słaby, zbieraj siły swe na żaby! − Nie na żaby, lecz na dziatki, bo czekają na nie matki! A gdy kukułka przyleciała spóźniona, ptaki jej przygadywały: − A kukułka się spóźniała, do gniazd jajka podrzucała! A na to kukułka: − Miałabym kukułcze stadko, lecz nie jestem dobrą matką! Ku, ku! A na to ptaki: − Ani w gnieździe, ni przy garze, bo najlepiej jest w zegarze! I znowu kukułka:
        − Lepsza matka, gdy przybrana, oj da dana, aż do rana! I ptaki: − Dobre chęci, marne skutki, gdy kukułcze są podrzutki! I kukułka: − Na wesele się spóźniłam, bo kukułcze gniazdo wiłam! I ptaki:
         − Tyle złego, co dobrego, nie ma gniazda kukułczego! I kukułka: − Moje życie to nie bajka, nie ma gniazda, lecz są jajka! A gdy pojawiła się sowa, ptaki zaśpiewały: − Przyleciała z dziupli sowa i pod skrzydło głowę chowa! A na to sowa: − Oj, tańcować nie jest łatwo, kiedy w oczy razi światło! A potem ptasi muzykanci podeszli do młodej pary i zaśpiewali: − Ej, nieraz bywało muzykantów wielu, lecz najwięcej grało na szpaczym weselu! − Ej, trawy narwały, piórek naznosiły, dla siebie i szpacząt gniazdko będą wiły! − Szczebiotały szpaki nie tylko od święta, będą miały w gniazdku wesołe szpaczęta! Ptasie trele i tańce trwały aż do świtu. A potem było następne wesele i kolejne ptasie gody, aż wszystkie ptaki w lesie uwiły swoje gniazdka. I ja tam byłem, ptasie mleko piłem, o niebieskich migdałach całą noc marzyłem!

        Pytania:  Jakie ptaki zostały zaproszone na wesele? Jakie ptaki przyleciały? Kogo szpaki nie zaprosiły i dlaczego? Co mówiły o sobie ptaki? Co mówiła o sobie kukułka? Za co ptaki nie lubią kukułek?  

        „Bocian” – przestrzenna praca plastyczna z wykorzystaniem W43 ( karta włożona luzem do teczki). Dzieci wypychają elementy i składają z nich bociana zgodnie z instrukcją obrazkową.  

        „G jak globus” – prezentacja litery w wyrazie  

        Proszę powiedzieć dziecku słowo „globus” i zapytać co słyszy na jego początku, potem wymyślać wspólnie inne słowa na „g”, podzielić je na sylaby (wyklaskując każdą sylabę), niech dziecko powie ile ich było.   Potem spróbować podzielić  „globus” na głoski, spróbować też z innymi słowami na „g” . następnie pokazać literę w kartach pracy (str.32) i zaprezentować sposób  pisania.      Dziecko może pisać  tę literę palcem na podłodze i w powietrzu , ułożyć z wełny, ulepić z plasteliny.   

        Karty pracy str. 32 (a,b) i 33(a)

         Księga zabaw z literami (podręcznik)  str.56-57
        ptaki od lewej w dół: jerzyk, jaskółka, dudek; za dudkiem szpak, czajka, skowronek;
        u góry: klucz żurawi i bocian

        Wiosna - pierwsze oznaki w przyrodzie -  film edukacyjny dla dzieci 

        https://www.youtube.com/watch?v=Wjo_Q1OYTmY

         

         

        Środa  (01.04)

        Zdrowie na wiosnę

        „Na zdrowie” – zabawa ruchowa, ilustrowanie gestami treści wiersza. (Rodzic  czyta wiersz, dziecko ilustruje go pasującymi ruchami)

        Doktor rybka niech nam powie
        jak należy dbać o zdrowie!
        Kto chce prosty być jak trzcina,
        gimnastyką dzień zaczyna!
        Całe ciało myje co dzień
        pod prysznicem, w czystej wodzie.
        Wie, że zęby białe, czyste
        lubią szczotkę i dentystę!
        Pije mleko, wie, że zdrowo
        chrupać marchew na surowo.
        Kiedy kicha, czysta chustka
        dobrze mu zasłania usta.
        Chcesz, to zobacz, jak jeść jabłka
        na obrazku bez zarazków.
        Rób tak samo, bo chcesz chyba
         tak zdrowy być jak ryba.

        Rozmaowa:  Co trzeba robić, żeby być zdrowym? Dlaczego wiosna zachęca nas do dbania o zdrowie?  

         „Części ciała” – tworzenie wyrazów z wykorzystaniem Alfabetu ruchomego.    Dziecko układa (samodzielnie lub wg wzoru ułożonego przez rodzica) z kartoników z literami wyrazy będące nazwami części ciała człowieka, po ułożeniu  odczytują.  

         „Nasze zdrowie” – praca plastyczna   Można np.: narysować ,wykleić  coś co będzie ilustrowało hasło: „ruch to zdrowie”, „jedz kolorowo, bo to zdrowo”, „zdrowo jemy, zdrowi będziemy”      Rozmawiamy z dzieckiem co jest na jego pracy i dlaczego.

         „Owoce i warzywa” – zabawa polisensoryczna. Dziecko  zawiązuje  na oczach chustkę i rozpoznaje za pomocą dotyku i węchu  owoc lub warzywo,  podaje jego nazwę. Jeśli   ma problem z odgadnięciem, może zadać   pytania, ale tylko takie, na które można odpowiedzieć tak lub nie, np.: Czy to jest słodkie? Czy to jest żółte? Czy to rośnie na drzewie? Gdy dziecko odgadnie nazwę   dzieli ją  na sylaby, podaje pierwszą i ostatnią głoskę nazwy.

        Karty pracy str.33(b) i 39(a)

         

        Zabawy ruchowe:

         „Spacer pomiędzy kałużami”  Dziecko rozkłada na podłodze coś co będzie  symbolizowało kałuże.   Maszeruje między kałużami tak, by ich nie dotykać i wysoko podnosić kolana.  

        „Bociany”. Dziecko poruszają się  naśladując  bociany. Unosi kolana wysoko, klaszcze w dłonie pod kolanami, podskakując przy tym mówiąc „kle, kle, kle”.  Na klaśnięcie staje nieruchomo na jednej nodze.  

         

        Domisie - Tajemnicze warzywo

        https://www.youtube.com/watch?v=WnPJ4WV4srM

         

         

                                                                                     Pozdrawiam Wszystkich gorąco smiley

                                                                                               Jutro dzień bez zajęć  

                                                                                                    ( Prima Aprylis crying )

         

         

        Czwartek  (02.04.)

         Rodzic proponuje dziecku wysłuchanie  utworów muzycznych , dziecko  mówi z czym  kojarzyła mu się  muzyka.  (Oczywiście konieczna interpretacja ruchowa drugiego utworu J)

        1. Kukułka;

        Kukułka | Louis-Claude Daquin

        https://ninateka.pl/audio/louis-claude-daquin-kukulka

        2) Galop z suity Komedianci.

        Batia Strauss - Comedians' Galop No.2

        https://www.youtube.com/watch?v=KVndtnWQC4o

            

        Wysłuchanie wiersza: „Kaczeńce” Janina Halagarda

        Usiadły kaczeńce kępami
        i patrzą złotymi oczkami:
         na żabki zielone, skaczące,
         motylki fruwające.
         Przysiadły motyle – na chwile,
         rosę z kwiatków strząsały,
         i znów się wzbiły do nieba
        i poleciały…

        A szary pajączek widział,
        co robi motyl i żabka.
        Chociaż cichutko siedział
         pod małym listkiem kwiatka.
        Namaluj wiosnę farbami:
        kaczeńce, żabki, motyla,
        biedronkę i pająka:
        Spójrz! Jaka piękna łąka!

         

        „Wiosenne  kwiaty”  -  wykonanie pracy plastycznej dowolną techniką, z dostępnych materiałów (np.: malowanie farbami ; wydzieranie z kolorowego papieru;  stemplowanie  ziemniakami  itp.) Można też namalować wiosnę wg opisu z wiersza.

          „Domino wyrazowe” – zabawa językowa z wykorzystaniem Alfabetu ruchomego.     Dziecko  układa wyraz z kartoników z literami, kolejny ma się zaczynać na taką literę na jaką skończył się poprzedni. Potem dzieli je na sylaby, głoski; można liczyć z ilu liter się składają, dodawać litery z dwóch wyrazów. (Ważne zadanie)

          „Kolory wiosny” – zabawa ruchowa. Dziecko poruszają się  po pomieszczeniu, rodzic mówi jakiego koloru przedmiot ma znaleźć (nazwę koloru można powiedzieć głoskami), dziecko podaje kolor i nazwę przedmiotu.

        Karty pracy str.34 (a,b)

         

         

        Piątek  (03.04.)

         

        WIELKANOC

        Drodzy Rodzice!

        W kolejnym tygodniu rozmawialibyśmy w przedszkolu o przygotowaniach do Świąt Wielkanocnych. Dzieci zapoznałyby się z kulturą polską, przez odkrywanie różnic między zwyczajami regionalnymi związanymi z wielkanocnymi tradycjami: robieniem palmy, malowaniem jajek, przygotowaniem wielkanocnego koszyczka. Korzystając z własnych doświadczeń, opowiadałyby, jak przygotowują się do świąt i jak je spędzają. Wysłuchałyby „ Legendy o białym baranku”, a także nauczyły się piosenki „Wielkanocna piosenka”. Opowiadałyby o tym, co powinno znaleźć się na świątecznym stole i w wielkanocnym koszyku. Utrwalałyby zdobyte informacje dotyczące tradycyjnych potraw wielkanocnych, a także doskonaliłyby umiejętności zachowania się przy stole i właściwego podejmowania zaproszonych gości. Wspólnie dekorowalibyśmy stół świąteczny, rozkładali naczynia i sztućce. Usprawniałyby  aparat artykulacyjny przez ćwiczenia wykonywanie podczas słuchania opowiadania. Odczytywałyby proste wyrazy związane z tematem Wielkanocy: baranek, pisanka, pisanki. Tworzyłyby zbiory różnych przedmiotów, klasyfikując je ze względu na określone cechy. Uczestniczyły w wielu zabawach ruchowych, również z towarzyszeniem piosenek.

         Jak mogą Państwo w codziennych aktywnościach wesprzeć swoje dziecko?
        W czasie przygotowań do Świąt Wielkanocnych możecie Państwo   rozmawiać o wszystkim co razem przygotowujecie na święta. Wspólne malowanie pisanek, wykonanie palmy, przygotowanie koszyczka umożliwi dziecku zdobycie cennych doświadczeń. Warto również zachęcić dziecko do samodzielnego zdobywania informacji przez kontakt ze starszymi osobami w rodzinie, rozmowy, zadawanie pytań.    

         

         

                                                                  Przygotowania do świąt.

         

         „Przygotowania do świąt” –   Dziecko ruchem przedstawia czynność, jaką wykonuje się w domu przed świętami: odkurzanie, pieczenie, mycie okien, ścieranie kurzu, trzepanie dywanów itp. Rodzic odgaduje, jaka to czynność, potem zamiana ról.  

        Bajeczka wielkanocna” Agnieszka Galica   –   wysłuchanie opowiadania.
        (dziecko w czasie słuchania opowiadania może sobie narysować na kartce, kogo słonko budziło)

        Wiosenne słońce tak długo łaskotało promykami gałązki wierzby, aż zaspane wierzbowe Kotki zaczęły wychylać się z pączków. − Jeszcze chwilkę – mruczały wierzbowe Kotki – daj nam jeszcze pospać, dlaczego musimy wstawać? A słońce suszyło im futerka, czesało grzywki i mówiło: − Tak to już jest, że wy musicie być pierwsze, bo za parę dni Wielkanoc, a ja mam jeszcze tyle roboty. Gdy na gałęziach siedziało już całe stadko puszystych Kotków, Słońce powędrowało dalej. Postukało złotym palcem w skorupkę jajka – puk-puk i przygrzewało mocno. − Stuk-stuk – zastukało coś w środku jajka i po chwili z pękniętej skorupki wygramolił się malutki, żółty Kurczaczek. Słońce wysuszyło mu piórka, na głowie uczesało mały czubek i  przewiązało czerwoną kokardką. − Najwyższy czas – powiedziało – to dopiero byłoby wstyd, gdyby Kurczątko nie zdążyło na Wielkanoc. Teraz Słońce zaczęło rozglądać się dookoła po łące, przeczesywało promykami świeżą trawę, aż w bruździe pod lasem znalazło śpiącego Zajączka. Złapało go za uszy i wyciągnęło na łąkę.    − Już czas, Wielkanoc za pasem – odpowiedziało Słońce – a  co to by były za święta bez wielkanocnego Zajączka? Popilnuj Kurczaczka, jest jeszcze bardzo malutki, a ja pójdę obudzić jeszcze kogoś. − Kogo? Kogo? – dopytywał się Zajączek, kicając po łące. − Kogo? Kogo? – popiskiwało Kurczątko, starając się nie zgubić w trawie. − Kogo? Kogo?
        – szumiały rozbudzone wierzbowe Kotki. A Słońce wędrowało po niebie i rozglądało się dokoła, aż zanurzyło złote ręce w stogu siana i zaczęło z kimś rozmawiać. − Wstawaj śpioszku – mówiło – baś, baś, już czas, baś, baś. A to „coś” odpowiedziało mu głosem dzwoneczka : dzeń-dzeń, dzeń-dzeń. Zajączek z Kurczątkiem wyciągali z ciekawości szyje, a wierzbowe Kotki pierwsze zobaczyły, że to „coś” ma śliczny biały kożuszek i jest bardzo małe. Co to? Co to? – pytał Zajączek. − Dlaczego tak dzwoni? – piszczał Kurczaczek. I wtedy Słońce przyprowadziło do nich małego Baranka ze złotym dzwonkiem na szyi. − To już święta, święta, święta – szumiały wierzbowe Kotki, a Słońce głaskało wszystkich promykami, nucąc taką piosenkę:
         

        W Wielkanocny poranek
        Dzwoni dzwonkiem Baranek,
        A Kurczątko z Zającem
         Podskakują na łące.
        Wielkanocne Kotki,
        Robiąc miny słodkie,
        Już wyjrzały z pączka,
        Siedzą na gałązkach.
         Kiedy będzie Wielkanoc
         Wierzbę pytają.

        Pytania:  Kogo najpierw obudziło słońce? Kto był drugi? Kto – trzeci? Dlaczego słońce budziło bazie, kurczaczka, zajączka i baranka? Jakie święta zbliżają się do nas wielkimi krokami? Jak przygotowujemy się do świąt Wielkanocnych? Jakie znacie tradycje świąt Wielkanocnych?   

        „Symbole Wielkiej Nocy” – zabawa językowa  Alfabetem ruchomym. Rodzic  podaje dziecku wyrazy, zadaniem dzieci jest wysłuchanie pierwszej głoski i wyszukanie odpowiadającej jej litery,  następnie odczytują hasło. Przykładowe wyrazy: piłka, igła, stół, aparat, noga, koło, ananas (hasło: pisanka). Propozycje innych haseł: baranek, palemka.  

        Karty pracy str. 40(a,b)

         

        Zabawy ruchowe:

         „Koniki” – bieg po obwodzie koła (uderzanie piętami o pośladki).

         „Sadzimy w polu” – pozycja stojąca w rozkroku, skłon do prawej nogi, wyprost, skłon do lewej nogi, wyprost.   

        „Króliki skaczą” – przeskakiwanie nad klockiem z prawej strony na lewą i z powrotem.

         „Idą kaczki” – marsz na ugiętych nogach.

         „Idą krowy” – marsz na czworaka.

         „Zwierzęta do stodoły” –   Dziecko naśladuje chód wybranych przez siebie zwierząt z wiejskiego podwórka. Na klaśnięcie siadaj w siadzie skrzyżnym w wyznaczonym miejscu. Na dwa klaśnięcia  spaceruje dalej.  

                                                                              

        Życzę spokojnego wekendu i odpoczynku od szkoły wink

        Pozdrawiam Dzieci i Rodziców!

         

         

      • Wróć do listy artykułów
    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa im. Wincentego Witosa w Zadrożu
      • (+12) 389-41-81
      • Zadroże 69, 32-353 Trzyciąż
        Poland
      • Użytkownicy platformy ePUAP mogą przesyłać
        korespondencję, korzystając ze wzoru „Pismo ogólne” udostępnianego przez usługę
        powszechną o nazwie „Pismo ogólne do podmiotu publicznego”.
        Identyfikator szkoły: SPZadroze
    • Logowanie