• Nauka zdalna 02.06.2020r.
      • Nauka zdalna 02.06.2020r.

      • 01.06.2020 22:17
      • Dziecięce przyjaźnie
      • 02.06.2020r.        Każdy chce mieć przyjaciela

         

         

        Porozmawiajcie z dzieckiem na temat  „Kto to jest przyjaciel?”

        Następnie przeczytajcie opowiadanie D. Wawiłow „Chcę mieć przyjaciela”

        W piątek Julka obudziła się jakaś smutna. Aż do obiadu nie chciała się bawić ani rysować, ani biegać z Ciapkiem, tylko stała przy oknie i myślała. A przy obiedzie powiedziała do mamy:

        – Wam to dobrze! Ty masz tatę, tata ma ciebie, Wojtek ma Ciapka, Ciapek ma Wojtka, a ja? Nic!

        – Masz mnie i tatę, Wojtka i Ciapka – powiedziała mama. – To mało?

        – Mało! – potrząsnęła głową Julka. – Ja chcę mieć przyjaciela!

        I nie czekając na deser, chociaż miała być szarlotka z kremem, poszła na podwórko.

        Na podwórku było prawie pusto. Tylko na ławce siedziała Ania, z którą nikt się nigdy nie bawił, a na trzepaku wisiały głowami do dołu Kasia i Dominika. Julka podeszła do nich i powiedziała: – Cześć! Chcecie być moimi przyjaciółkami?

        – Ja nie – powiedziała Kasia. – Ja jestem przyjaciółką Dominiki.

        – Ja też nie – powiedziała Dominika. – Ja jestem przyjaciółką Kasi. Chyba że… że coś nam przyniesiesz!

        – Co? – spytała Julka.

        – Lalkę – odpowiedziała Kasia. – Taką z długimi włosami. – I wózek dla lalki – dodała Domi­nika. – I ubranka.

        – I wtedy będziecie się ze mną bawić? – ucieszyła się Julka. – To już idę!

        Pobiegła do domu, wzięła wózek z Petronelą i ubrankami, a na wszelki wypadek irysy miętowe. Kasia i Dominika już czekały przed drzwiami. Zaczęła się zabawa. Najpierw poszły z Petronelą na spacer. Kasia była mamą, Dominika tatą, a Julka sąsiadką. Potem poszły z Petronelą do doktora. Kasia była panią doktor, Dominika pielęgniarką, a Julka sprzątaczką. Potem poszły z Petronelą do teatru i Kasia była tancerką, Dominika piosenkarką, a Julka nikim.

        – Ja się tak nie bawię! – powiedziała Julka. – Miałyście być moimi przyjaciółkami! Jak tak, to sobie pójdę razem z Petronelą!

        – A weź sobie tę swoją pokrakę! – Dominika rzuciła Petronelę daleko na dróżkę. – Mam sto razy ładniejszą w domu! – I te swoje irysy! – dodała Kasia i rzuciła na ziemię torebkę po cu­kierkach. – Wcale nie były dobre! – Fora ze dwora! – zawołały obie.

        Julka pokazała im język, poszła do piaskownicy i zaczęła grzebać patykiem w piasku. „Wstrętne dziewczyny! Nie chcą się ze mną przyjaźnić. Dlaczego? Wezmę ucieknę do Afryki! – myślała. – Kupię sobie małpkę i wszyscy mi będą zazdrościć!”.

        – Masz, to twoje – rozległ się cichy głosik. Koło piaskownicy stała Ania, z którą nikt nigdy nie chciał się bawić. Julka wzięła od niej Petronelę i ubranka i rzuciła na ziemię. Ania postała jeszcze chwilkę i odeszła. „Jak przyjadę z Afryki z moją przyjaciółką małpką – pomyślała Jul­ka – to zbuduję dla nas piękny pałac – i zbudowała z piasku pałac – i posadzę dookoła niego piękny ogród – i posadziła ogród z trawy i mleczy – i będziemy tam mieszkać, i wszyscy będą nam zazdrościć!”.

        – Fiuu! – gwizdnęło jej coś nagle nad uchem i Julka ze strachu jak struś schowała głowę w piasek. To znaczy wcale tego nie chciała, ale tak wyszło. Kiedy się podniosła, wypluwając piasek i wytrząsając go z nosa i uszu, zamiast pałacu był dół, a przy piaskownicy stał wstręt­ny Duży Grzesiek ze swoją wstrętną procą i rechotał na cały głos. (…) Julka zamknęła oczy, otworzyła usta i już miała rozpłakać się tak głośno, żeby wszyscy ją usłyszeli (…), kiedy nagle usłyszała „Łup!”, a potem „Ciach!”, a potem „Łubudubu! O rany!”. Zamknęła więc szybko usta, otworzyła oczy i zobaczyła, że po Grześku nie zostało nawet śladu, a przed piaskownicą, na wspaniałym odrapanym rowerze siedzi Rudy Mikołaj i rękawem wspaniałej kurtki wyciera wspaniały podrapany nos.

        – Jak cię kiedyś zaczepi – powiedział Mikołaj – to mnie zawołaj! Zrobię go na szaro w malinowe ciapki!

        – Dobra! – obiecała Julka. – Chcesz być moim przyjacielem? Mikołaj zastanowił się i powie­dział:

        – Czemu nie.

        – I będziesz się ze mną bawił?

        – Czemu nie.

        – I powozisz mnie na rowerze?

        – Czemu nie. Wsiadaj.

        Przejechali się dwa razy dookoła piaskownicy, jeden raz dookoła trzepaka i dwa razy dookoła śmietnika. Mikołaj właśnie chciał pokazać Julce, jak się jedzie bez trzymanki z nogami na kierownicy, kiedy z okna na pierwszym piętrze wychyliła się głowa Dużego Grześka i rozległ się wrzask: – Rudy, do budy! Rudy ożenił się z Julką! Mąż i żona, mąż i żona, mąż i żona, bez ogona! Od razu w oknie na trzecim piętrze pokazała się jeszcze jedna głowa, na piątym piętrze jeszcze jedna, a na parterze – trzy. Uszy Mikołaja zrobiły się czerwone jak lizaki.

        – Zejdź z roweru – powiedział cicho do Julki. – Muszę poprawić łańcuch. Julka zeszła, a Mikołaj nacisnął pedały i w jednej chwili zniknął z podwórka (…).

        – Mikołaj! Mikołaj! – zawołała Julka i spróbowała go dogonić, ale upadła tylko i stłukła sobie kolano. (…)

        – Masz, przyłóż sobie babkę – usłyszała nagle. – Od razu krew ci przestanie lecieć.

        To Ania, z którą nikt nie chciał się bawić, stała przed nią i podawała jej listek.

        – Odczep się ode mnie, słyszysz?! – wrzasnęła Julka. – Czego za mną łazisz!

        Ania skuliła się i powoli, ze spuszczoną głową, odeszła.

        – Poczekaj! – zawołała za nią Julka. – Ja tylko tak powiedziałam! Wstała i, kulejąc, podeszła do Ani. – Dlaczego właściwie nikt się z tobą nigdy nie bawi? – zapytała.

        – Nie wiem – westchnęła Ania. – Może dlatego, że noszę okulary.

        – Agata też nosi.

        – To może dlatego, że nie umiem grać w gumy. Zawsze mi się nogi plączą.

        – Joaśce też się plączą.

        – No to może dlatego, że mam brzydkie imię: Ania, bania, proszek do prania…

        – A mnie się podoba: Anka – sasanka – krakowianka!

        Ania uśmiechnęła się.

        – Mam gumę z motylkiem. Chcesz połowę?

        – Aha. Tylko chodźmy na trzepak. Najlepiej jest żuć gumę na trzepaku.

        Usiadły na trzepaku, machały nogami i żuły gumę. Potem robiły z gumy balony (…). Potem pobiegły na huśtawkę i huśtały się (…). Potem grały w klasy i rzucały patykami (…). A potem umówiły się na jutro i poszły do domu. I następnego dnia, w sobotę, Julka obudziła się wesoła.

         

        Rozmowa na temat opowiadania.

        – Dlaczego Julka obudziła się pewnego dnia smutna?

        – Jak miały na imię dziewczynki, z którymi chciała się zaprzyjaźnić?

        – Kiedy Kasia i Dominika miały zostać przyjaciółkami Julki?

        – Jak wyglądały zabawy dziewczynek? Dlaczego Julka się zbuntowała?

        – W jaki sposób zareagowały Kasia i Dominika? Kto przyniósł Julce rozrzucone zabawki?

        – W jaki sposób Julka zachowała się w stosunku do Ani? Co zbudowała Julka w piaskownicy?

        – Kto i w jaki sposób zepsuł pałac z piasku? Jak miał na imię chłopiec, który stanął w obronie Julki?

        – Czy został jej przyjacielem? W jaki sposób się bawili? Co spowodowało, że Mikołaj uciekł z podwórka?

        – Kto przyszedł Julce z pomocą, kiedy stłukła kolano? W jaki sposób dziewczynka zachowała się w stosunku do Ani?

        – Dlaczego nikt nigdy nie bawił się z Anią?

        – Czy, waszym zdaniem, to są wystarczające powody, aby kogoś nie lubić?

        – Co robiły Julka z Anią? Dlaczego następnego dnia Julka obudziła się wesoła?

         

        Karta pracy, cz. 4, s. 58.

        Kolorowanie rysunków składających się z figur według podanego kodu.

         

        Propozycja pracy plastycznej: „Kto jest moim przyjacielem? "

        (dzieci mogą narysować dowolną techniką osobę/zwierzę/maskotkę - kogoś lub coś, co uważają za swojego przyjaciela)

         

        Na zakończenie przeczytajcie wiersz J. Koczanowskiej "Przyjaciel".

         

        Nie musisz mieć przyjaciół stu,

        nie musisz mieć dziesięciu,

        wystarczy byś jednego miał,

        a to już wielkie szczęście.

        Przyjaciel to jest taki ktoś,

        kto zawsze cię zrozumie,

        gdy dobrze jest – to cieszy się,

        gdy źle – pocieszyć umie.

        Przyjaciel to jest taki ktoś,

        kto nigdy nie zawiedzie,

        a poznasz go, bo z tobą jest,

        gdy coś się nie powiedzie.

         

         

      • Wróć do listy artykułów
    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa im. Wincentego Witosa w Zadrożu
      • (+12) 389-41-81
      • Zadroże 69, 32-353 Trzyciąż
        Poland
      • Użytkownicy platformy ePUAP mogą przesyłać
        korespondencję, korzystając ze wzoru „Pismo ogólne” udostępnianego przez usługę
        powszechną o nazwie „Pismo ogólne do podmiotu publicznego”.
        Identyfikator szkoły: SPZadroze
    • Logowanie